wtorek, 9 kwietnia 2013

Wybrzeże Szkieletów - owiane złą sławą, niegościnne pustkowie...

Gęste mgły, silne prądy morskie, liczne płycizny, olbrzymie fale i... setki wraków. Jedne od lat tkwią na mieliźnie i poddają się stopniowo niszczycielskiemu działaniu słonej, morskiej wody, inne rdzewieją przykryte piaskami Pustyni Namib. Upiornego krajobrazu dopełniają rozrzucone wokół, liczne kości - niektóre z nich to szczątki marynarzy...

Wybrzeże Szkieletów, Fot: Flavia, Flickr, CC BY 2.0


To właśnie Wybrzeże Szkieletów - północna część, położonej w Namibii, Pustyni Namib, czyli najstarszej pustyni świata, liczącej sobie około 55 milionów lat. W 1971 r. utworzono tu Skeleton Coast National Park, którego celem jest ochrona tego unikalnego ekosystemu. Z uwagi na jego delikatność, dla masowej turystyki udostępniono jedynie jego południową część - północną można eksplorować jedynie w małych grupach, po uprzednim uzyskaniu pozwolenia w Windhoek, stolicy Namibii.

Wybrzeże Szkieletów, Fot: Salymfayad, Flickr, CC BY-SA 2.0


Jedne z najbardziej dramatycznych wydarzeń rozegrały się tu w 1942 r. kiedy na mieliźnie osiadł statek "Dunedin Star". Na nadawany przez załogę sygnał SOS odpowiedziały trzy przepływające niedaleko jednostki. Jednak z uwagi na silny sztorm tylko jedna z nich podjęła próbę ratowania rozbitków. I sama również osiadła na mieliźnie, około 300 m. od brzegu. Po dwóch tygodniach nieszczęśników próbował ratować samolot wojskowy. Pilot wylądował na plaży, ale... maszyna zakopała się w piasku podczas próby startu. Czarna seria zakończyła się dopiero po czterech tygodniach, kiedy to, do pozostałych przy życiu ludzi, droga lądową dotarły pojazdy terenowe.

Wybrzeże Szkieletów, Fot: Maurits Vermeulen, Flickr, CC BY-SA 2.0


Ale dlaczego właśnie tutaj dochodziło do tak licznych katastrof? Zimny prąd Benguelski, płynący z okolic Antarktydy na północ, w zderzeniu z ciepłym, tropikalnym wiatrem powoduje bardzo gęste mgły. Jeśli do tego dodamy wysokie fale, silne prądy i liczne mielizny wszystko staje się jasne... To co dla jednych jest przekleństwem, dla innych jest życiodajnym darem natury - pewien gatunek chrząszcza rozkłada skrzydła i czeka aż osadzi się na nich woda, która spływa wprost do jego otworu gębowego!

Innym organizmem, który w imponujący sposób przystosował się do surowego, pustynnego klimatu, jest welwiczja. Roślina, której nazwa pochodzi od nazwiska niemieckiego botanika, Friedricha Welwitscha, a która jest jedną z najstarszy roślin na Ziemi. Jej początki sięgają między 135, a 205 milionów lat temu! Posiada ona ogromne liście o długości dochodzącej do kilku metrów, które nigdy nie odpadają. Są jedynie strzępione przez pustynne wiatry i odrastają w tempie 10-20 cm. rocznie.

Welwiczja, fot: Frank Vassen, Flickr, CC BY 2.0


Jeśli opuścimy Wybrzeże Szkieletów i skierujemy się wzdłuż brzegu Atlantyku na południe, dotrzemy do miejsca, w którym... Niemcy po raz pierwszy w historii dopuściły się ludobójstwa! Wszystko zaczęło się w 1883 r. kiedy na te tereny przybył Adolf Franz Lüderitz. Wykupił on od wodza miejscowego plemienia fragment ziemi i założył miasto nazwane jego nazwiskiem. Niedługo potem zwrócił się do kanclerza Niemiec Otto von Bismarcka o objecie tego terytorium protektoratem. Bismark jego prośbę spełnił. Następnie zaczął się proces stopniowego wywłaszczania, zamieszkującego te tereny, plemienia Herero. Biali kolonizatorzy zachęcali ich do kupowania przedmiotów przywiezionych z Europy, a zupełnie nieznanych w Afryce. Kiedy tubylcy nie mieli czym zapłacić, oferowano im "kredyty", które w przyszłości będą mogły być spłacone przez oddanie kawałka ziemi. W 1904 r. lud Herero się ocknął. Doszło do powstania. Na początku rebelianci odnosili sukcesy - udało im się opanować znaczną część terenów podlegających Niemcom. Sytuacja odwróciła się, kiedy do stłumienia buntu wysłano pruskie wojska. Uzbrojeni w dzidy tubylcy  nie mieli szans w starciu z zabójczymi karabinami maszynowymi. Niemiecki generał stosował politykę "spalonej ziemi" - oprócz powstańców zginęło wielu ludzi, którzy z rebelią nie mieli nic wspólnego. Śmierć poniosło około 60 000 ludzi z dzielnego plemienia Herero...   

2 komentarze:

  1. Blog jest naprawdę świetny. Gratuluję takiej pasji. Podróże bardzo kształcą, otwierają na inne kultury i pięknie, że jest ktoś kto chce się tym bogactwem podzielić z innymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Bardzo mi miło:) Nie ma lepszej zachęty i motywacji do dalszego pisania niż taki komentarz;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...