Angkor, Angkor Wat... każdy zna te nazwy, większość wie, że to "gdzieś w Kambodży"... ale ile osób wie, co tak naprawdę się pod nimi kryje? Czym właściwie był Angkor, dla jego ówczesnych budowniczych? A sama Kambodża z czym się kojarzy? Ja wielokrotnie spotkałem się z opinią, że, to mało znane państwo o imponujących tradycjach, jest synonimem "dzikości". Tymczasem mało kto wie, że swego czasu Kambodża, dawniej nazywana Imperium Khmerskim, była największą potęgą w tej części świata, a dzieła sztuki tworzone przez jej mieszkańców do tej pory wzbudzają niekłamany podziw i szacunek... Zaskakujące? To czytajcie dalej...
Przede wszystkim warto wiedzieć, że Angkor i Angkor Wat oznaczają zupełnie co innego i tych dwóch nazw nie można używać zamiennie. Angkor to stolica średniowiecznego państwa - kompleks zabytków (miast, świątyń etc.) zbudowanych na przestrzeni wieków przez kolejnych władców khmerskich. Szacuje się, że w czasach jego świetności zamieszkiwało go około miliona (!) mieszkańców. Dla porównania w tym samym okresie Paryż liczył sobie 250 tys. obywateli, a Kraków zaledwie 20 tys... Natomiast Angkor Wat, to jedna z licznych świątyń wchodząca w jego skład.
Historia Angkoru, to historia Imperium Khmerskiego, którego początki datuje się na IX w. n.e., kiedy to Dżajawarman II wyzwolił ziemie okupowane przez Jawajczyków i w 802 r. obwołał się królem. Mijały kolejne stulecia, a potęga Państwa Khmerów rosła. Liczna i dobrze wyszkolona armia, opierająca się głównie na konnicy i blisko 200 tys. słoni bojowych, zapewniała dominującą pozycję Imperium w regionie, a co za tym idzie, wysokie wpływy z łupów zdobywanych w trakcie kolejnych podbojów, z których finansowano wznoszenie kolejnych cudów architektury. A trzeba widzieć, że kolejni władcy dawnej Kambodży nie szczędzili na to środków. Uważani byli za ziemskie uosobienia bóstw, a okazałość budowli wznoszonych z ich rozkazów podkreślała ich potęgę. W XII w. do władzy doszedł król Surjawarman II. To właśnie jemu zawdzięczamy powstanie słynnej świątyni Angkor Wat. Ta imponująca budowla została wzniesiona ku czci hinduistycznego bóstwa Wisznu, z którym Surjawarman się utożsamiał. Pojmowanie króla jako ziemskiego uosobienia bóstwa, przyczyniło się do powstania tradycji, zgodnie z którą każdy władca musiał wznieść świątynię, którą po jego śmierci zmieniano w mauzoleum. Taką właśnie rolę pełniła Angkor Wat. Świetność Imperium Khmerskiego trwała raptem kilka wieków. Coraz mniejsze wpływy z łupów wojennych zaczynały być niewystarczające do utrzymania potężnej armii, pełnego przepychu dworu królewskiego i wznoszenia coraz to nowych, imponujących budowli. Nadmierna eksploatacja środowiska, karczowanie lasów przyczyniło się do erozji gleby, która to z kolei była powodem popadania w ruinę imponującego systemu irygacyjnego, od którego sprawności zależało przetrwanie miasta. Pozycja władcy stopniowo słabła wraz z ubożeniem społeczeństwa - popadający w ubóstwo ludzie niechętnie patrzyli na luksusy dworu królewskiego. To z kolei zapoczątkowało szerzenie się buddyzmu (jego idee były znacznie bliższe coraz biedniejszemu społeczeństwu), który z czasem wyparł promowany przez khmerskich władców hinduizm. Ostatecznym ciosem dla upadającego Angkoru był najazd Syjamczyków w 1431 r. Pod wpływem tych wydarzeń ówczesny władca khmerski opuścił Angkor i założył nową stolicę - istniejący do dzisiaj Phnom Penh.
Dużo można by mówić również o tym, jak niezwykłymi dziełami sztuki są zabytki Angkoru. Budowle same w sobie, jak również liczne posągi, rzeźby, płaskorzeźby, zdobienia, najczęściej przedstawiające różne wcielenia bóstw, w które wierzyli mieszkańcy dawnej metropolii. Jestem jednak przekonany, że żadne słowa nie oddadzą w pełni piękna tych misternych wytworów ludzkich rąk. Zdjęcia mówią same za siebie...
Popularność jaką zdobył ten, wpisany na listę UNESCO zabytek, przyczyniła się z pewnością do wyasygnowania przez rządy różnych państw i organizacje pozarządowe istotnych środków na jego ochronę i konserwację. Niestety taka sława ma też ciemne strony - bardzo wielu z pośród turystów odwiedzających khmerskie zabytki niszczy je i rozkrada zabierając różne "drobiazgi" "na pamiątkę". Budowle Angkoru padają również łupem zorganizowanych grup przestępczych ponieważ ich wartość na czarnym rynku antyków jest ogromna - Interpol szacuje, że jego roczna wartość waha się między 2 a 4,5 mild. euro!
Angkor jest idealnym miejscem żeby odpocząć od szybkiego, komercyjnego stylu życia. Mimo iż obecnie jest odwiedzany przez rzesze turystów, to w dalszym ciągu, można znaleźć miejsca nieobecne na trasach zorganizowanych wycieczek, pochłonięte przez dżunglę, które pozwalają poczuć atmosferę dawnej metropolii...
niestety Kambodża to państwo mafijne wietnamskich komunistów a i sam Angkor Wat jest maskakrycznie przereklamowany
OdpowiedzUsuńhttp://lifein.asia/angkor-wat-photos-siem-reap-cambodia/
Przereklamowany? To, że jest odwiedzany przez miliony turystów nie umniejsza jego wartości historycznej i artystycznej. Cały kompleks ma setki kilometrów kwadratowych powierzchni więc nie trzeba pchać się główną ścieżką do głównych budynków, którą te miliony podążają...
UsuńNiektóre z tych zdjęć naprawdę budzą dreszczyk i chęć cofnięcia się w czasie, żeby zobaczyć jak to wyglądało.
OdpowiedzUsuń