niedziela, 17 marca 2013

Zambezi - najtrudniejszy rafting świata!

Z imponującym hukiem 9 milionów litrów wody w ciągu sekundy spada Wodospadami Wiktorii, z wysokości 108m. do Wąwozu Batoka, tworząc najbardziej rwący i niebezpieczny odcinek rzeki Zambezi, który co roku przyciąga spragnionych adrenaliny śmiałków. Tu nie ma miejsca na błędy. "Podróże Guliwera", "Toaleta diabła", "Schody do nieba", "Komercyjne samobójstwo" - tak wdzięczne nazwy noszą bystrza, z którymi muszą się zmierzyć uczestnicy spływu. Oczywiście jest ich znacznie więcej. Łącznie na trasie 24km pontony pokonują... aż 19 takich miejsc!

Zambezi w pobliżu Wodospadów Wiktorii, fot:cardamom, Wikimedia Commons, CC-BY 2.0


Sama Zambezi to rzeka w południowej Afryce, wijąca się przez 3540 km.(z których tylko ostatnie 700 jest żeglowne) po to, by ostatecznie ujść do Oceanu Indyjskiego. W swoim środkowym biegu Zambezi wyznacza naturalną granicę między Zambią i Zimbabwe - najbardziej znanym przejściem granicznym między tymi krajami jest zawieszony na wysokości 130 m., zbudowany w 1905r., Most Wodospadów Wiktorii...przez niektórych wykorzystywany również do skoków na bungee... 

Rafting na Zambezi, fot: Martijn.Munneke, Flickr, CC-BY 2.0


Dość teorii. Płyniemy! Przed wejściem do pontonu, każdy z uczestników podpisuje oświadczenie, że wie na co się decyduje i jak bardzo jest to ryzykowne. Powszechnie wiadomo, że zdarzają się tu wypadki śmiertelne... Minimalny wiek uczestników wynosi 15 lat, a koszt spływu to 150$/osobę. Warto mieć świadomość na co się decydujemy - Zambezi to najtrudniejsza rzeka świata udostępniona dla zorganizowanych spływów turystycznych. W 6-cio stopniowej skali WW, Zambezi jest wyceniana na...5(!) Oczywiście od turystów biorących udział w spływie, nie wymaga się umiejętności samodzielnego pokonania wszystkich trudności. Pontony są prowadzone przez doświadczonych przewodników, a ponadto nad bezpieczeństwem uczestników czuwają płynący w pobliżu kajakarze, których głównym zadaniem jest... wyławianie turystów biorących przymusową kąpiel w spienionej Zambezi. Gdyby jednak ktoś narzekał na zbyt małą dawkę emocji, to warto wiedzieć, że w Zambezi żyją krokodyle...  

Rafting na Zambezi, fot: Martijn.Munneke, Flickr, CC-BY 2.0


Wspomniana skala WW to międzynarodowa skala trudności rzek górskich. Rzeki/miejsca sklasyfikowane jako WW1 są łatwe do spłynięcia, droga jest widoczna i oczywista, praktycznie nie ma miejsc niebezpiecznych, występują jedynie pojedyncze głazy (przykładem może być przełom Dunajca). Natomiast WW6 to miejsca skrajnie niebezpieczne, na granicy spływalności,  występują liczne głazy, uskoki, dno rzeki jest nierówne, a nurt bardzo rwący. Próby pokonania takich miejsc mogą podejmować jedynie bardzo doświadczani kajakarze ponieważ nawet najmniejszy błąd najczęściej kończy się śmiercią...Większość progów na Zambezi jest wyceniana na 4, 4/5 i 5, ale... jest też jedna 6! To wspomniane wcześniej "Komercyjne samobójstwo"! Większość pewni uspokoi fakt, że to bystrze jest w trakcie spływu omijane. Co ciekawe, woda w tym miejscu jest tak bardzo natleniona, że kapoki ratunkowe przestają spełniać swoją rolę... Nie tylko "Komercyjne samobójstwo" przyprawia uczestników o szybsze bicie serca. Ogromne wrażenie robią również "Schody do nieba", czyli najwyższy próg wodny na świecie, który został dopuszczony do raftingu turystycznego - aż 8 m. spadku! Nie sposób również nie wspomnieć o "Podróżach Guliwera" - to najdłuższe bystrze na całej trasie! Liczy sobie 700 m. długości i ma skalę trudności WW5! 700 m. nieprawdopodobnie trudnej piątki! A poniżej możecie zobaczyć kajakarza przepływającego "Komercyjne samobójstwo"!


Trudne i emocjonujące miejsca na Zambezi można by wymieniać bez końca. Z pewnością nie sposób też opisać piękna majestatycznego Wąwozu Batoka, który rzeka Zambezi żłobiła przez setki tysięcy lat. To trzeba przeżyć! Chcielibyście spróbować? A może już próbowaliście?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...